Rozrywka Encyklopedia Gry
PaduServer » Rozrywka » Dowcipy

Dowcipy - Strona 94

Blondynka poszła na targ, by zakupić parę rzeczy do jedzenia. Po rozejrzeniu się podchodzi do sprzedawcy i pyta:
- A co to takie zielone i okrągłe?
- Melony -odpowiada sprzedawca.
- A to poproszę pięć, osobno zapakować.
Po chwili blondynka znowu pyta:
- A co to takie, to okrągłe i czerwone?
- Jabłka.
- To poproszę osiem, osobno zapakować.
- Aaaa..., a to co? - pyta blondynka
- Mak, ale nie jest na sprzedaż.
Czym się różni murzyn od serca?

- Serce to nie sługa.
Dlaczego Ala ma kota?
- Bo sierotka Marysia...
Blondynka pyta swojego chłopaka:
- Czy to prawda, że płazy nie mają mózgu?
- Prawda żabciu.
Pewien pechowiec w ciągu jednego miesiąca aż pięć razy potrącony był przez samochody i opatrywany w pogotowiu. Za szóstym razem mówi lekarzowi:
- Mam tego dość! Kupuję samochód!
Facet mówi do swojej dziewczyny:
- Jolka!
Chwilę potem odzywa się Jasiu:
- Jolka!
- Jolka, co robisz dziś wieczorem?
Znowu Jasiu:
- Jolka, co robisz dziś wieczorem?
Na to facet do Jasia:
- Odwal się od mojej laski!
- Odwal się od mojej laski!
Przychodzi mama Jasia, facet do niej:
- Proszę pani, proszę powiedzieć synowi żeby mnie nie udawał!
- Jasiek, przestań robić z siebie idiotę!
Dwie młode blondynki rozmawiają ze sobą:
- Jaki piękny łańcuszek! Ile dałaś za niego?
- A, z pięć razy...
Do autobusu wchodzi murzyn.
Kierowca patrzy na niego podeksytowany, ponieważ nigdy nie widział człowieka z sześcioma palcami.
Podbiega do niego i mówi:
- Panie skąd Ty 6 palcy masz?
A murzyn na to:
- Daj mi człowieku spokojnie TWIXA zjeść!
Jak się nazywa blondynka, która ma jedną półkulę mózgową?
- Obdarowana.
Pies do psa:
- Prowadzę pieskie życie.
- To jeszcze nic. Ja zszedłem na psy.
94 / 94