Rozrywka Encyklopedia Gry
PaduServer » Rozrywka » Dowcipy » Kawaly o policjantach

Kawaly o policjantach, Dowcipy o policjantach - Strona 5

Policjant zatrzymuje dwóch podejrzanych osobników i prosi o ich dokumenty. Gdy otrzymał dowód pierwszego czyta:
- Do...wód o...so...bi...sty. Dobrze. A teraz proszę o pana dowód.
Po chwili znów czyta:
- Do...wód o...so...bi...sty. O panowie są braćmi!
Glina zatrzymuje faceta który zdaje się być co nieco wesolutki. Podchodzi do samochodu i mówi:
- Proszę dmuchnąć
- (Facet takim wesolutkim zapitym głosem) AAaależ ooczywiscie ppanie wwwładzo. Policjant patrzy w balonik a tu zero.
- Jeszcze raz proszę powtórzyć!
Po następnym razie znów zero. Trochę wkurzony karze facetowi zrobić jaskółkę. Gość trochę z trudem ale trzaska mu jaskółkę jak trzeba. Gliniarz jednak jest bardzo podejrzliwy i wpadł na pomysł żeby mu narysować kreda na jezdni białą linię. Narysował i mówi do klienta:
- Chyba wie pan co należy z tym zrobić
A gość:
- Oczywiście (tu pada na kolana zatyka jedna dziurkę w nosie ruch głowy po linii i wciąga powietrze).
- Płaci pani mandat! - mówi dwóch policjantów zatrzymując samochód jadący z nadmierną prędkością.
- A czy nie mogłabym zapłacić w naturze?
- Co to znaczy: "w naturze"?
- No wiecie musiałabym zdjąć majtki i wam dać...
Policjant odwraca się do kolegi i pyta:
- Potrzebne ci są majtki?
- Nie!
- Mnie też nie...
Podczas pierwszego widzenia w więzieniu żona mówi do męża:
- W ciągu tych kilku miesięcy musisz się trochę opalić.
- Dlaczego?
- Wszystkim znajomym powiedziałam że pojechałeś na wyprawę do Afryki.
Policjant zatrzymuje auto prowadzone przez staruszkę.
- Przekroczyła pani sześćdziesiątkę!
- Ależ skąd. To ten kapelusz tak mnie postarza.
Przychodzi policjant z jednostki prewencji do domu wyciąga pałę i leje żonę. Ta w krzyk:
- Józek nie przynoś mi nigdy roboty do domu!
Idzie policjant za potrzebą. Po jakimś czasie wychodzi z krzaków cały obsikany.
- Co się stało? - pyta się kumpel.
- Wyjąłem nie ta pałę...
Ile jest dowcipów o policjantach?
- Ten jeden - reszta to prawda.
Do policjanta podchodzi mała dziewczynka i podaje mu pałkę:
- Przepraszam to pana pałka?
- Nie moja. Policjant łapie się za bok - ja swoja zgubiłem...